Bilety na trasę do Belize City zamówiliśmy z Polski. Jak się okazało jako jedyni! O 6 rano opuściliśmy Hostel Los Amigos i z plecakami poszliśmy na dworzec (2 km). Tam dowiedzieliśmy się, że z uwagi na brak innych pasażerów kurs autobusu Linea Dorady został odwołany. W zamian dostaliśmy miejsca w innym busie, który dwie godziny późnej zabierał gości spod naszego hostelu. Uznaliśmy to za całkiem śmieszne. Tacy byliśmy przezorni :) Musimy jednak przyznać, że gdy ma się zaplanowaną trasę bilet w kieszeni na pierwsze odcinki daje dużo spokoju. Wykupiony mamy jeszcze jeden.
Po 4 godzinach jesteśmy na miejscu. Wysiadamy na statek i płyniemy na wyspę Caya Caulker. Madzia, Przemek dzięki ze polecenie tego miejsca :)
Jeszcze tylko musimy odnieść plecaki i odpoczywamy :)
A odpoczywa się tu wspaniale! Odczuwa się radosną i pozytywną energię. Taką w rytmie reggae i na boso :) Jest też sporo Rastafarian, co zagadają, pozdrowią, coś zaśpiewają i nic nie chcą Ci sprzedać.
2 komentarze:
Dobrze, że dali ten znak bo chciałem do Londynu skręcić w lewo ;)
Cieszymy się, że Wam się spodobało:-)Jaka to klapa by była, jakbyście byli zawiedzeni...Magda i Przemek
Prześlij komentarz