Dziś wypożyczyliśmy rowery, aby dojechać z hostelu 4 km w jedną stronę do cenoty i 3 km w drugą na plaże. Niby blisko, ale nie w upale. Znać daje o sobie również moja alergia na słońce. Kiepsko, ale znam takich co mają uczulenie na czekoladę ;) 
Grande Cenote okazała się idealnym miejscem na upalny dzień. Woda i cień. Ogrom jaskiń i form skalnych odkrywa się dopiero pod wodą pływając z maską. A na plaże pojechaliśmy wieczorem pospacerować brzegiem morza, jak nad Bałtykiem. 





1 komentarz:
Cóż za designie :). Rury mieszkalne z betonu, który na dobre zagościł w architekturze wnętrz. Chapeau bas.
Życzę nowych wrażeń.
Prześlij komentarz